IndeksCalendarLatest imagesFAQSzukajUżytkownicyGrupyRejestracjaZaloguj

 

 Misja #1

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Carla Strife

Carla Strife


Poziom Postaci : 2
Exp : 0
HP : 200
MP : 150
Klasa Główna : Summoner
Summon : ---
Płeć Gracza : Female
Posty : 26
Data Wezwania : 05/06/2020
Pochodzenie : Nibelheim

Misja #1 Empty
PisanieTemat: Misja #1   Misja #1 EmptyPon Lip 13, 2020 3:22 pm



--Misja #1--

Wasza skromna drużyna przyjęła więc jakże proste zadanie - pozbyć się potworów najeżdżających na miasto o jakże pięknej nazwie - Alexandria. Przydałoby się poznać wygląd miejsca, w którym przyjdzie wam walczyć z bestiami, prawda? Tak więc... Znajdźcie w swoich głowach typowe, średniowieczne miasto nad którym górował wielki, ogromny wręcz zamek. U jego stóp leżały domy, sklepy i liczne place, podzielone przez sieć ulic i zaułków. Niestety, kiedyś pełne życia, w tym pustym świecie wydawało się równie martwe. Przynajmniej broniły je potężne mury i znajdująca się za nimi fosa - ale jak długo będą w stanie odpierać najazdy bestii?
Spojrzeliście jeszcze raz na pergamin ze swoim zadaniem:

Misja #1
Ilość osób: Max 2
Nagroda: Przedmioty z każdego zabitego potwora x2. 2000 Gil
Poziom Trudności: Łatwy
Opis: W okolicy Alexandrii pojawiły się hordy potworów. Nie są zbyt silne, ale widać, że mają na celowniku zniszczyć miasto. Trzeba je pokonać.


Cóż... Nie ma innej opcji jak walczyć. Nie wiadomo ile potworów was zaatakuje - ale na pewno trzeba będzie spędzić tu chwilę. Być może w razie potrzeby jakiś opuszczony hotel będzie mógł posłużyć wam jako chwilowe miejsce odpoczynku? Od was zależy czy rzucicie się do walki z bestiami od razu czy najpierw rozejrzycie po mieście i poszukacie sobie małych pomocy.
Powrót do góry Go down
Sara'Sol Valerii

Sara'Sol Valerii


Poziom Postaci : 2
Exp : 0
HP : 200
MP : 150
Klasa Główna : Obrońca
Summon : ---
Posty : 21
Data Wezwania : 02/07/2020
Pochodzenie : Świat spowity mrokiem...

Misja #1 Empty
PisanieTemat: Re: Misja #1   Misja #1 EmptyPon Lip 13, 2020 6:23 pm

To był jakiś nieśmieszny żart? Znalazłam ogłoszenie z prośbą o pomoc w obronie miasta przed potworami, więc udałam się tam razem z Aaronem w nadziei, że może tam znajdziemy jakąś żywą duszę, kogokolwiek... i nie zgadniecie. Tak! Dokładnie! Nikogo tutaj nie było.
- I oto jesteśmy... - Powiedziałam po czym urwałam. Wyglądało to bardzo podejrzanie, co się stało z mieszkańcami. -... czyżbyśmy się spóźnili? - Zapytałam siebie i Aarona. Weszłam do miasta przez wielką drewnianą bramę, gdyż te otaczały wysokie mury. Na szczęście z dala było widać olbrzymi zamek, swoją drogą bardzo ładny i przykuwający uwagę. Może tam kogoś znajdziemy, ale zanim to... wypadałoby się rozejrzeć, co znajdowało się w mieście, a być może ktoś się łaskawie pojawi jak obronimy to miasto. Oglądałam różne budynki, prawdopodobnie sklepy, domy, jednak cześć z nich się znacznie różniła. Czy zobaczyłam coś wartego uwagi?
Hmn... skoro było nas dwóch i żaden z nas nie używał broni dystansowej, wypadało poszukać jakiś przydatnych przedmiotów, które mogłyby ułatwić nam walkę. Rozglądałam się również za jakimiś wozami handlarzy lub zwykłymi, mogłyby się przydać jako barykada albo zwyczajna blokada głównej bramy, która kupiłaby nam trochę czasu w walce z kolejnymi potworami, które miały przybyć. Czy takie zauważyłam lub podobne?
Oczywiście ruszyłam w kierunku zamku, nie wiem dlaczego, ale te miasto miało swój wyjątkowy urok... nie licząc tego, że znowu chodziliśmy po zabudowanych pustkowiach.
- Halo... jest tu ktoś? Ktokolwiek? - Zawołałam, jednak nie łudziłam się, że ktoś się odezwie.
Powrót do góry Go down
Aaron Galanoth

Aaron Galanoth


Poziom Postaci : 1
HP : 100
Klasa Główna : Zabójca
Summon : ---
Płeć Gracza : Male
Posty : 9
Data Wezwania : 02/07/2020

Misja #1 Empty
PisanieTemat: Re: Misja #1   Misja #1 EmptyPon Lip 13, 2020 8:55 pm

Hmm we 2 nie damy rady obronić każdej bramy a tym bardziej tych rozległych murów, dlatego chyba najlepszym pomysłem było by zamknięcie i zabarykadowanie wszystkich bram oprócz jednej na przykład głównej w której zasadzimy pułapki i ciebie przy bramie tak abyś powstrzymała wszystkich którzy próbują wtargnąć do miasta a ja zajmę się dystansowymi stworami o ile takie będą, ponad to warto by było zebrać olej z innych bram a także nie które alkohole są łatwo palne i można ich użyć aby zagrzać ich do walki
Powrót do góry Go down
Spiritus
Bóg
Spiritus


Poziom Postaci : 999
Exp : 9999
HP : 9999
MP : 9999
Klasa Główna : Wojownik
Klasa Poboczna : Obrońca
Płeć Gracza : Female
Posty : 135
Data Wezwania : 16/02/2020
Pochodzenie : Chaos

Misja #1 Empty
PisanieTemat: Re: Misja #1   Misja #1 EmptyNie Lip 19, 2020 4:36 pm

Na całe szczęście rzeczy do zrobienia barykad nie brakowało. Samotne wozy bez koni ani innych im podobnych stworzeń, które mogły by je ciągnąć... Duże ilości samotnych skrzyń, na upartego nawet te wszystkie donice z kwiatami można by było użyć jako jakieś małe wsparcie do barykady. Zawsze lepiej wrzucić coś, niż nic, prawda? No i najważniejsze - brama była tylko jedna, ta główna, wjazdowa. Więc to zawsze jedna mniej do obrony, a i łatwiej się skupić na obronie jednego celu. Trzeba będzie tylko przyjrzeć się niebu, coś w końcu może przelecieć przez mury.
Poszukiwania olei i alkoholów na pewno było dobrym pomysłem. Jeśli zjawi się dużo przeciwników, pewnie zechcą poczęstować się jakimś pysznym koktajlem. Tylko do tego jeszcze znaleźć jakieś zapałki albo pochodnie... Ale w budynkach coś powinno się znaleźć, póki macie spokój, a potworów jeszcze nie widać, lepiej przeszukać każdy skrawek. Jak nic czuliście się jak w jakiejś zabawie w obronę wieży (czy też w tym przypadku całego miasta i zamku).
W końcu Sara zwróciła swoje kroki w stronę zamku. Górował nad całym miastem jakby go bronił, a przecież chował się w jego głębi. Może w środku kryło się coś niesamowitego i to właśnie dlatego tak się zasłaniał biednymi, słabymi budynkami? Tylko co może być w metropolii duchów?
Im bliżej głównego placu, tym głośniejsze wydawały się być odgłosy... Walki. Jakieś się tu już przedarły? Tego byliście pewni więc szybko ruszyliście na otwarty rynek - tylko po to by na miejscu w końcu znaleźć żywą duszę. Mężczyzna, niezbyt wysoki, jego ubranie zdawało się być jednocześnie wyzywające ale i chowające to co trzeba. Machnięciem dłoni poprawił pióra w swoich włosach, a wielki czerwony smok padł na ziemię przed nim i powoli zaczął rozpadać się na małe "świetliki" uciekające w eter.
- Humpf. Pragniesz tylko się trochę przejść i już napadają cię krwiożercze bestie. - rzucił niezadowolony pod nosem. Machnął dłonią, a 6 kul - 3 białe, jakby ze światła i 3 stworzone jakby z magmy - wróciły do niego i zniknęły w błysku. Odwrócił się i zaraz zatrzymał swój wzrok na was. - Proszę, proszę! Jednak ktoś jeszcze żyje w tym mieście. A już myślałem, że potwory zjadły wszystko co się rusza... Szukacie czegoś, podróżnicy~? - posłał wam dziwny, podejrzany uśmiech, ale nie wyglądał żeby chciał kogokolwiek atakować.

Misja #1 Kuja
Powrót do góry Go down
https://dissidiafinalfantasy.forumpolish.com
Sara'Sol Valerii

Sara'Sol Valerii


Poziom Postaci : 2
Exp : 0
HP : 200
MP : 150
Klasa Główna : Obrońca
Summon : ---
Posty : 21
Data Wezwania : 02/07/2020
Pochodzenie : Świat spowity mrokiem...

Misja #1 Empty
PisanieTemat: Re: Misja #1   Misja #1 EmptyNie Lip 19, 2020 8:19 pm

Niezmiernie ucieszyło mnie, że podczas mojej drogi zauważyłam tyle rzeczy, które mogły służyć jako barykada. Od wozów pozostawionych samym sobie, aż po puste skrzynie, które zdecydowanie miałam zamiar wykorzystać. Co ciekawe mieli tutaj wyjątkowo duże doniczki z roślinami i gdyby się uprzeć, to można by nagiąć ich przeznaczenie do zupełnie innej roli. Niestety, ku mojemu rozczarowaniu nie znalazłam żadnego sklepu z ostrzami i pancerzami, natomiast kilka... barów? To znaczyło, że jest tam alkohol, a to zgodnie ze słowami Aarona, przyda nam się, gdy wrogów się trochę naroi. Szkoda, że moja moc jeszcze się nie zregenerowała, co gorsza miałam wrażenie, że byłam po części odcięta lub po prostu za dużo zużyłam jej podczas walki z "Ragnarem", ale mniejsza o to. Przy okazji wypadałoby znaleźć jakieś źródło ognia. Podczas mojego dalszego rekonesansu terenu usłyszałam odgłosy. Ktoś tu był, jakaś żywa dusza na tym zadupiu? Nie możliwe... ruszyłam w ich stronę, coraz bardziej miałam wrażenie... nie, miałam pewność, że to były odgłosy walki. Czyżby mieszkaniec albo autor tego ogłoszenia był teraz w tarapatach. Rzuciłam się biegiem, jeśli potrzebował pomocy, to nie było czasu do stracenia. Wyciągnęłam oczywiście tarczę oraz topór. Wybiegłam na rynek, zdecydowanie większy niż w Winhill i moim oczom pokazał się smok, czerwony wchodzący w rubinowy kolor olbrzymich rozmiarów smok... z kimś walczył, nie zdążyłabym dobiec, aby pomóc mu. Jednak jak się okazało, nie była ona potrzebna, co więcej ten ktoś się nawet nie zmęczył... a przynajmniej nie dawał tego po sobie poznać. Przystanęłam, przez chwilę zastanawiałam się co właśnie zobaczyłam, w ogóle nabrałam wrażenia, że ten pokonał gada... od niechcenia? Smok, który jeszcze przed chwilą mógł stać się symbolem końca tego miasta... w tej chwili stawał się częściom pustki. Jak widać, nie tylko my przybyliśmy chronić to miasto, nawet przez myśl mi przeszło pytanie. Czy my jesteśmy tutaj w ogóle potrzebni? Chwila, przecież on nie musiał przybyć tutaj z tego powodu. Powoli ruszyłam w jego stronę, a on zauważył nas, po czym rzucił mi pytanie.
- Mogłabym powiedzieć to samo. Miło w końcu spotkać żywą duszę na tych zabudowanych pustkowiach - Rzekłam. W końcu... KTOŚ! Może nie przepełniała mnie euforia z tego powodu, że kogoś w tym świecie spotkałam poza Aaronem, ale przynajmniej zła passa została przerwana. Teraz pytanie. Co z tego wyniknie?
- Tak szukam... - Powiedziałam chowając topór i wyciągając zwinięte w rulon ogłoszenie, oczywiście tarczę w dalszym ciągu dzierżyłam w mojej lewej dłoni. Ewidentnie był magiem, a ci zawsze muszą być nienormalni. Co prawda poznałam kilka wyjątków od tej reguły, lecz zdecydowana większość szukała sposobu na zdobycie zakazanej wiedzy, jakiejś niezwykłej mocy i w tym celu bratali się z mrocznymi mocami bądź bogami, oddając swoje życie, wolną wole i umiejętność racjonalnego myślenia w zamian, za coś co sprowadza ich ku zagładzie, nie mówiąc już o tym, że ci zwykle dają się wykorzystywać niczym marionetki w teatrze. Nie wspominając już o jego ubiorze, chociaż sama czasem lubiłam ubierać się w wyzywające ubrania lub zbroje w moim świecie, to jednak nigdy nie paradowałam w nich na polu bitwy, a ten najwyraźniej był niezwykle pewny siebie.
- ...autora tego ogłoszenia, a dokładniej prośby o pomoc w obronie tego miasta. Zakładam, że ty nie jesteś nim, prawda? - Zapytałam go, choć bardzo wątpiłam, aby akurat on potrzebował pomocy, jak właśnie u jego stóp padł czerwony smok. Na jego podejrzany uśmiech odpowiedziałam poważnym (nienawistnym) i pełnym nieufności spojrzeniem, nie uśmiechałam się, jednak nie robiłam jakiegoś grymasu. Czekając na jego reakcję.
Powrót do góry Go down
Aaron Galanoth

Aaron Galanoth


Poziom Postaci : 1
HP : 100
Klasa Główna : Zabójca
Summon : ---
Płeć Gracza : Male
Posty : 9
Data Wezwania : 02/07/2020

Misja #1 Empty
PisanieTemat: Re: Misja #1   Misja #1 EmptyWto Lip 21, 2020 3:46 am

Gdy Aaron kończył tworzenie materiałów wybuchowych czy czegoś w rodzaju koktaili mołotowa zauważył że Sara zmierza w stronę zamku
Hmm? A ta gdzie leci mogą zaatakować nas w każdym momencie w każdym razie warto za nią pójść jeszcze znajdzie coś wartościowego i nie będzie chciała się podzielić
Wbiegł na najbliższy dom zaraz obok głównej drogi po której spacerowała Sara, próbując nie robić żadnego hałasu po jakimś czasie usłyszał odgłosy walki więc przyspieszył kroku a gdy zobaczył wielkiego smoka, był lekko zdruzgotany
Smok? Naprawde smok w misji która miała być prosta?
Zgrabnymi ruchami Aaron ze skoczył z dachu spadając przeturlał się i stanął obok Sary  wtedy też zobaczył że Smok który jeszcze przed chwilą napędził mu stracha leżał na ziemi i raczej był mało...żywy jednak oprucz smoka zauważył obok jego truchła jakiegoś człowieka który zaczął rozmawiać z naszymi bohaterami.
Patrząc jak potwór znika w objęciach pustki Aaron zrozumiał że nie rozmawia z byle człowiekiem, był on magiem to bez wątpienia, co prawda w bardzo dziwnym ubiorze acz kolwiek nie było co narzekać pewnie nasza dwójka bohaterów już by nie żyło gdyby nie jego zjawienie się..
Dobra robota z tym tutaj, moglibyśmy mieć mały kłopot ubiciem takiej dużej jaszczurki, naturalnie kultura wymaga by się przedstawić jestem Aaron Galanoth

To może być całkiem dziwne pytanie, ale nie jesteśmy z tąd czy mógł byś nam powiedzieć  co tu się dzieje? Nie widziałem żadnej żywej duszy od..no cóż jesteś pierwszy
Aaron mimo wszystko wciąż miał dłoń na głowicy swojego sztyletu, nie tylko dlatego bo mu tak wygodnie, chciał być gotowy w razie jakiegokolwiek ofensywnego ruchu maga pomimo faktu że raczej i tak nie udało by mu się wygrać
Powrót do góry Go down
Kuja

Kuja


Poziom Postaci : 50
Exp : 0
HP : 5000
MP : 2500
Klasa Główna : Czarny Mag
Klasa Poboczna : Zabójca
Summon : ---
Zwierzak : Silver Dragon
Posty : 1
Data Wezwania : 19/07/2020
Pochodzenie : Terra

Misja #1 Empty
PisanieTemat: Re: Misja #1   Misja #1 EmptyPią Lip 24, 2020 4:13 pm

Srebrnowłosy patrzył na nich z uśmiechem. W jego głowie bez wątpienia zaczynał układać się jakiś plan - w końcu miał przed sobą dwie osoby całkowicie nadające się do więcej niż tylko uciekania i patrzenia jak potwory niszczą miasto. Racja, Alexandrię miał nawet głębiej niż w tyłku, ale musiał utrzymać to miejsce w dobrym stanie by Królowa wciąż patrzyła na niego przychylnie, co nie znaczy, że dawał z siebie wszystko... A teraz miał tutaj dwa pionki, które mogły zająć się całą czarną robotą za niego. Widząc pergamin, na którym widniał zapisek zlecenia w jego oku pojawił się radosny błysk.
- Zgadza się Panienko, nie ja pisałem to zlecenie... Ale ktokolwiek je wymyślił, muszę mu pogratulować! - stwierdził z radością. - Zajęcie się tym wszystkim tutaj byłoby wielkim bólem w moich szlachetnych czterech literach, mam w końcu lepsze zajęcie niż gonienie much wlatujących do Alexandrii! - pokręcił głową na boki. Słysząc jak jeden ze stojących przed nim wojowników się przedstawił, sam zdecydował się zrobić to samo. W końcu musiał być miły, nawet jeśli tego nie chciał.
- Jestem Kuja, doradca jej Królewskiej Mości Brahne Razy Alexandros XVI. Mmmm... Brak żywej duszy mówisz? Hmm... - odbił się od ziemi i z łatwością uniósł się w powietrzu, trzymając nogi na dwóch jasnych kulach. Będąc ponad całym miastem rozejrzał się uważnie w jedną i drugą stronę, po czym wrócił do nich na ziemię. - Och, wygląda na to, że Bogowie znów wezwali swoje kukiełki by odgrywały cały ten teatrzyk bijatyk i brutalności? Jaka szkoda... Miałem nadzieję na coś bardziej ambitnego, a wygląda na to, że jedynymi żywymi duszami w tym uniwersum będą tylko te wezwane przez rządzących tym światem... - pokręcił głową na boki i rozłożył ręce w geście bezradności. - Obawiam się, że nie mam informacji, które byście chcieli znać. Mogę tylko powiedzieć, że to nie pierwsze takie... Zebranie, w tym świecie wojny. Ale skoro już tu jesteście, czemu się nie rozerwać? Potwory są jeszcze dobry kawałek stąd. Zanim przyjdą pewnie sobie coś przygotujecie, bo chyba macie jakiś plan oprócz barbarzyńskiej jatki, prawda? Królowa za szybko się nie pojawi, więc mogę iść sprawdzić czy pewna ważna rzecz w królestwie będzie cała i potwory jej nie dorwą, a wy zajmiecie się tymi przeszkadzającymi insektami? W razie czego pomogę kiedy zrobię już swoje, nie obawiajcie się, mhmhm~ Mogę was w razie czego uleczyć, ale nie naginajcie mojej dobrej woli.
Powrót do góry Go down
Sara'Sol Valerii

Sara'Sol Valerii


Poziom Postaci : 2
Exp : 0
HP : 200
MP : 150
Klasa Główna : Obrońca
Summon : ---
Posty : 21
Data Wezwania : 02/07/2020
Pochodzenie : Świat spowity mrokiem...

Misja #1 Empty
PisanieTemat: Re: Misja #1   Misja #1 EmptySob Lip 25, 2020 12:30 am

Tak jak podejrzewałam, nie był on autorem tego ogłoszenia. Nawet się niezwykle ucieszył z faktu, że takie ktoś napisał. Jednak dało się mocno odczuć, że za grosz skruchy w jegomościu... albo traktował nas jak najemników i grał wielkiego pana domu, ale pierwsza opcja bardziej mi do niego pasowała.
- Aż tak "niegodne" jest to zajęcie w waszym świecie? - Zapytałam, spoglądając na niego. W końcu chyba nie mogłam winić kogoś z innego świata, że jego ego jest wyczuwalnie większe niż on sam, prawda? Na myśl mi od razu przyszła historia mistrzyni o niepokonanym czerwonym królu, który posiadał niezwykłe umiejętności i talent do prowadzenia wojen. A on sam nie był zły... przynajmniej na początku, gdyż nie pojawił się nikt kto by wylał mu wiaderko zimnej wody na głowę, a potem działy się już różne cuda, ale nie teraz czas na wspomnienia, następnie mój towarzysz przedstawił się od razu nieznajomemu magowi. Na co ten również zrobił to samo. Królowa Brahne Razy Alexandros XVI - Czyżby tutejsza królowa? To dosyć przydatna wiadomość, z której strony na to nie spojrzeć. Najgorsza była dla mnie informacja kiedy ten sam się dowiedział, że nikogo tutaj poza nami nie ma, sama reakcja. Jednak szybko przerodziło się to w najlepsze co się mogło wydarzyć, gdyż wiedział co się działo, dlaczego oraz jak i kto ich tutaj sprowadził. Niestety nie wyjawił szczegółów, ale na samo słowo "Bogowie" czułam już wystarczającą niechęć do tych bytów czy istot. Kolejne słowa "kukiełki w teatrzyku brutalności" nie napawały mnie radością, wręcz przeciwnie, gniewem. Nie miałam zamiaru nikomu służyć, zwłaszcza bogom, nie ważne kim by nie byli. Jednak, inna informacja mnie niezwykle zaintrygowała, ta sytuacja się już powtórzyła. Ciekawiło mnie co tak naprawdę było przyczyną tych... zaistniałych wydarzeń. A potem pięknie zmienił temat, naprowadzając nas na problem, który przyszliśmy tutaj rozwiązać. Chociaż mogłabym przysiąc, że Kujo właśnie wpadł na jakiś plan. Nie wiem czy dobry, a może zły. Chciał tylko chronić coś ważnego... Nie! Magowie zawsze jak mają jakiś pomysł, to potem pół miasta idzie z dymem. Co prawda w tym pierwszym nie widziałam problemu, ale w tym drugim już tak.
- Wszystko pięknie, ładnie Kujo, lecz muszę się zapytać o dwie rzeczy za nim zajmiemy się potworami... - Powiedziałam, jednak nie próbowałam przyjmować jakiejś miłej miny, albo przyjaznej pozy, nigdy nie byłam w tym dobra oraz udawaniu, więc po co miałam się wydurniać.
- ...najważniejsze, z doświadczenia wiem, że często pomysły magów są tak... "dobre", że później nie zostaje kamień na kamieniu. Nie masz żadnych takich planów wobec tego miasta, prawda? - Chyba jedno z najistotniejszych pytań na jakie przyszło mi do głowy, nie chciałabym potem oglądać jak miasto, które mieliśmy ochronić przestaje istnieć. Co by sobie jeszcze autor tego ogłoszenia pomyślał...
- Nie chce teraz tracić czasu, jednak bardzo chętnie bym się później jeszcze czegoś o tym świecie dowiedziała od ciebie, choćby jak wyglądały te poprzednie zebrania lub kim są ci bogowie, skoro już o tym wspomniałeś - Powiedziałam, chowając ogłoszenie i zbierając się do pójścia - A co do przygotowań, to już poczyniliśmy ważne kroki - Zapewniłam, barbarzyńska jatka może i brzmiała zachęcająco, ale nie znaliśmy jeszcze potworów z jakimi mamy się mierzyć. Także była nierozsądnym i ryzykowanym pomysłem, nie mówiąc już, że gdyby coś poszło nie tak, to w jednej chwili miasto zaroiłoby się od potworów.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Misja #1 Empty
PisanieTemat: Re: Misja #1   Misja #1 Empty

Powrót do góry Go down
 
Misja #1
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Dissidia Final Fantasy :: Questy :: Misje-
Skocz do: